piątek, 22 lutego 2013

Carrie

Znalezione podczas przeglądania starych roczników "Fantastyki"...



2 komentarze:

kuba pisze...

Może i okładka taka se, ale mam do niej sentyment - to od niej zaczęła się moja trwająca do dziś miłość do Stephena Kinga ;)

Połowa lat 90-tych, piata czy szósta klasa podstawówki, ze stołu zwrotów w bibliotece łypała na mnie bladoniebieska Carrie. I wziąłem ja, choć wtedy nie miałem zielonego pojęcia o tym autorze. A potem już pooszło.

kaszel kaszalota pisze...

Miałam te ksiązkę, rzeczywiście okładka fatalna...ale zagospodarowali przestrzeń za to.